Trójkąt dramatyczny konfliktu

Trójkąt dramatyczny konfliktu

„Trójkąt dramatyczny konfliktu i jak z niego wyjść” to warsztat, który odbył się na warszawskiej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w ramach IV edycji Dnia Psychologa w dniu 17.04.2016.

W ramach działania Studenckiego Koła Naukowego Psychologii SYNERGIA, zostałam zaproszona na ten warsztat jako coach specjalizujący się w tematyce relacji międzyludzkich, w sposobie rozwiązywania konfliktów oraz jako negocjator i mediator.  

Mój trzygodzinny warsztat oparty był przede wszystkim na licznych ćwiczeniach w podgrupach i w parach oraz na wypełnianiu ankiet z pytaniami. Dotyczył uświadomienia sobie jak często jesteśmy angażowani w cudze konflikty nie rozumiejąc, iż to zupełnie nie jest nasz problem. Tym samym, często nieświadomie godzimy się wziąć na siebie rolę Ratownika między Oprawcą a Ofiarą.

Dzięki kilku ćwiczeniom, uczestnicy warsztatu lepiej mogli zrozumieć, kiedy mają faktycznie osobiste wyzwanie i kiedy to jest ich problem, a kiedy jest to problem innych osób i niekoniecznie należy w niego wchodzić. Mogli obserwować, iż reakcja na to czy to mój problem czy nie, jest bardzo indywidualna i na 4 możliwe odpowiedzi, często nie ma jednej jedynej. Wszystko podlega kwestii indywidualnej interpretacji i kreowania wizji bądź iluzji w umyśle.

Uczestnicy warsztatów, poznali również tajniki różnic między daniem sobie zgody na niewdzięczną rolę RATOWNIKA, a pomocną rolę obserwującego moderatora i zarządcy konfliktem, czyli MEDIATORA. Dowiedzieli się, czym różnią się te dwie postawy, jakie zachowania przyjmujemy, aby pomóc innym i dlaczego jak najszybciej warto wyjść z Trójkąta Dramatycznego konfliktu i stać się niezależnym obserwatorem w pewnych sytuacjach, aby przyjąć rolę Uczestnika zamiast Ofiary czy Oprawcy lub przyjąć rolę osoby trzeciej, czyli niezależnego Mediatora zamiast zmanipulowanego Ratownika.

Wchodząc do trójkąta, ktoś możesz przyjąć rolę Wybawiciela. Poproszony lub nie niepoproszony o pomoc, może zacząć bardzo aktywnie pomagać innym, dawać swoje rady i sugestie czekając na ich realizacje, a wręcz nawet wyręczać innych z ich obowiązków. Może, a nawet często robi to, z pominięciem własnych potrzeb i zdrowo pojętych interesów. Przykładowo, kiedy partner rozstaje się z partnerką, przeżywa to, lecz zbyt szybko znajduje kolejną partnerkę na podmiankę, wtedy po ustaniu euforii i namiętności, po kilku latach partnerka w roli wybawcy i terapeuty na pocieszenie, przestaje mu być potrzebna. Jest niekiedy nawet niewygodna i zaczyna drażnić.  Wybawca skupia się na osobie – ofierze, której myśli, że trzeba pomóc. Lecz z czasem ten sam wybawca, może stać się ofiarą swojego Kata, który wszedł wcześniej w rolę ofiary po nieudanym związku.

Aby takich sytuacji uniknąć, zawsze warto zrobić sobie większą przerwę po nieudanych związkach – minimum 1 rok lub więcej, aby mieć czas na żałobę, na refleksję, na zmianę przekonań, nawyków, zwiększenie zasobów wiedzy i umiejętności oraz na i swoją przemianę.

W innej sytuacji nadgorliwa mama może uznać, że jej córka z pewnością sobie bez niej nie poradzi, kiedy urodzi dziecko. Jej nadgorliwość każe jej nawet bez wyraźnej prośby o pomoc ze strony córki, wejść w rolę Wybawiciela. Będąc coraz częściej w domu świeżo upieczonych rodziców, pouczając ich i dając im liczne porady. Tym samym rezygnuje z zadbania o sama siebie, o towarzystwo w swoim wieku, nie pojedzie do sanatorium, nie pójdzie do lekarza, zrezygnuje ze swoich ważnych planów. Po co to wszystko?
Mama jest przekonana, „że bez dzieci sobie nie poradzą z jej wnukiem i to się udać nie może”.
Będzie „w dobrej wierze” instruować młodych rodziców, co do tego, co mają robić, kiedy i jak mają robić i najchętniej będzie podejmować za nich decyzje o tym, jak powinni opiekować się dzieckiem lub urządzić sobie dom, jaki samochód kupić i gdzie jechać na wczasy. Od tej postawy już tylko krok dla młodej pary, do wejścia w rolę Ofiary własnej matki i teściowej. Taka relacja to relacja toksyczna, a taka matka to matka zaborcza, której młodzi rodzice nie dość, że nie proszą o rady, nie chcą słuchać, to w dodatku narasta między nimi napięcie, a za pomoc od zaborczej mamusi, nie wyrażają w stosunku do niej żadnej wdzięczności.

Podczas warsztatu, dowiedzielismy się również, jak poprzez zmianę ograniczających przekonań i nawyków oraz transformację języka komunikacji bez stosowania pułapek komunikacyjnych, możemy nauczyć się podstaw sztuki perswazji i negocjacji. Dzięki temu możemy zdobyć możliwość nabycia szansy na uzdrowienie relacji w związku i rodzinie, w pracy i w szkole oraz wśród znajomych i przyjaciół. To tylko od nas zależy, jak postąpimy i jaką rolę przyjmiemy na siebie w sporze oraz jaki kierunek jego rozwiązania wybierzemy. Nikt nas do niczego w życiu nie zmusza, jeśli nie damy mu na to swojej zgody. Tak czy siak – zawsze dokonujemy wyboru. Warto również, abyśmy za swoje świadome wybory, potrafili brać pełną odpowiedzialność. To właśnie jest dojrzałość bez obwiniania nikogo innego, za nasze własne życiowe wybory. Wszystko, co robimy to jest nasze – nasze wybory rodzące jakieś dalsze konsekwencje i ruch w konstelacji otaczającego nas świata. Jeśli efekty tego, co jest, teraz nie podobają nam się lub jesteśmy zachwyceni, to czas abyśmy sobie uświadomili, iż do tej sytuacji doprowadziły nas nasze własne wybory działania, za które winić możemy jedynie samych siebie. A jeśli będziemy mieli świadomość błędów i zadamy sobie pytanie, Czego się nauczyłem/nauczyłam poprzez tę sytuację, wtedy nie będziemy winić już nikogo – ani siebie ani innych. Będziemy w pełni świadomi, że tak miało być, abyśmy się czegoś nowego w życiu nauczyli, na własnym przykładzie. Obwinianie kogokolwiek jest staniem w miejscu, brakiem rozwoju i brakiem dalszej nauki. Wyciąganie wniosków ze swoich wyborów i zadawanie sobie pytań m.in. „Czego się nauczyłem, co mi to dało, do czego mnie to doprowadziło, czy zrobiłem tym krzywdę innym, czy jeśli mógłbym cofnąć czas to jak bym postąpił”, jest uświadamianiem sobie życiowych pomyłek, jest zmianą siebie i swoich zachowań, jest braniem pełnej odpowiedzialności za siebie i za to co robię oraz wspięciem się na wyższy poziom rozwoju osobistego.