Umiejętność łączenia się z własną duszą, słuchanie sercem z szacunkiem i wdzięcznością
10 września 2018Dziś natknęłam się na blogowy opis pewnej książki z 2014 roku, której od wielu lat już nie ma w sprzedaży. Zastanawiałam się co jest tego powodem i jak potoczyły się losy jej autora. Myślę, że to może być dla nas wszystkich ciekawym doświadczeniem i pewnego rodzaju nauką. Czy i w jaki sposób to, co ktoś mówi i pisze, odzwierciedla się w jego życiu? Czy jest to wszystko spójne czyli prawdziwe i szczere, czy zafałszowane?
Cóż, niekiedy przychodzi w życiu czas, który demaskuje to, co było ukryte i pokazuje to co jest faktycznie prawdą, a co jest iluzorycznym fałszem. Czasami ludzie piszą jedno aby ukazać to jacy są mądrzy, a robią ze swoją rodziną w zaciszu domowych ścian drugie. I to jest wtedy niespójne.
Obniżają wartość żony, dzieci, zabraniając na rozwój partnerce, niekiedy zachowując się narcystycznie nawet z cechami psychopatycznymi itd… Czasem przykro patrzeć, do czego osoba tak działająca, dochodzi po latach odejścia od swojej rodziny. Odejścia od energii, która ją wcześniej wspierała, która pozwalała jej wzrastać, która dawała motywację do działania i sens tego działania, sens życia i sens wyznaczania sobie szczytnych celów.
Cóż – jeśli depcze się najwyższe wartości, jakimi jest rodzina, miłość, wspierająca kobieta i dzieci, kiedy daje się jej w prezencie liczne procesy sądowe, oszustwa, obrażanie jej, obwinianie, umniejsza się jej wartość, a tym czasem zdradza się ją z kochanką, to co może wydarzyć się później w życiu, tak czyniącej osoby – osoby niespójnej z tym co mówi i robi?
Jaka jest jej uczciwość przed ludźmi i przed samym sobą?
Czy na cudzym nieszczęściu można zbudować własne szczęście?
Obniżają wartość żony, dzieci, zabraniając na rozwój partnerce, niekiedy zachowując się narcystycznie nawet z cechami psychopatycznymi itd… Czasem przykro patrzeć, do czego osoba tak działająca, dochodzi po latach odejścia od swojej rodziny. Odejścia od energii, która ją wcześniej wspierała, która pozwalała jej wzrastać, która dawała motywację do działania i sens tego działania, sens życia i sens wyznaczania sobie szczytnych celów.
Cóż – jeśli depcze się najwyższe wartości, jakimi jest rodzina, miłość, wspierająca kobieta i dzieci, kiedy daje się jej w prezencie liczne procesy sądowe, oszustwa, obrażanie jej, obwinianie, umniejsza się jej wartość, a tym czasem zdradza się ją z kochanką, to co może wydarzyć się później w życiu, tak czyniącej osoby – osoby niespójnej z tym co mówi i robi?
Jaka jest jej uczciwość przed ludźmi i przed samym sobą?
Czy na cudzym nieszczęściu można zbudować własne szczęście?
Książka pisana była za moich czasów lecz wszystko to, jak i zacny autor, praktycznie nagle, zniknęło z rynku. Co mogło sprawić, że czar prysnął?
Być może zabrakło wspierającej energii kobiety – byłej żony i jej motywacji, mentoringu, roztaczania przez nią wizji, bycia muzą dla autora…Zawsze i w każdej sprawie, działają pewne prawa energetyczne. Jeśli nie potrafimy być wdzięczni za to co mieliśmy i mamy, jeśli nie potrafimy cieszyć się rodziną i szanować tych, którzy są z nami i wspierają nas, jeśli depczemy swoje własne korzenie (przeszłość) i grozimy, że wszystko zniszczymy, to faktycznie niszczymy samych siebie.
Z czym pozostaniemy w efekcie takiego działania?
Być może zabrakło wspierającej energii kobiety – byłej żony i jej motywacji, mentoringu, roztaczania przez nią wizji, bycia muzą dla autora…Zawsze i w każdej sprawie, działają pewne prawa energetyczne. Jeśli nie potrafimy być wdzięczni za to co mieliśmy i mamy, jeśli nie potrafimy cieszyć się rodziną i szanować tych, którzy są z nami i wspierają nas, jeśli depczemy swoje własne korzenie (przeszłość) i grozimy, że wszystko zniszczymy, to faktycznie niszczymy samych siebie.
Z czym pozostaniemy w efekcie takiego działania?
Z utraconą tożsamością siebie samego?
Piszącego bloga na nazwisko kogoś innego i prowadząc profil na FB kogoś innego, zamiast swój, bo na siebie nie można, bo siebie zatraciliśmy w pełni?
Z mętlikiem w głowie?
Z kontynuacją oszukiwania ludzi?
Z realizacją cudzych pragnień i celów?
Czy bezmyślnie dalej będziemy realizować cele swoich pseudo-doradców, aby im się przypodobać?
Piszącego bloga na nazwisko kogoś innego i prowadząc profil na FB kogoś innego, zamiast swój, bo na siebie nie można, bo siebie zatraciliśmy w pełni?
Z mętlikiem w głowie?
Z kontynuacją oszukiwania ludzi?
Z realizacją cudzych pragnień i celów?
Czy bezmyślnie dalej będziemy realizować cele swoich pseudo-doradców, aby im się przypodobać?
Życie to zwierciadło. O tym zapomina tak wielu ludzi. A Ci wyniesieni na energii kobiety na piedestał, często tak bardzo wierzą w to, że sami tam doszli, że stają się aroganccy, ignorują głos partnerki, traktują ją jak nic nie wartą kobietę, obrażają, krzyczą na nią, są roszczeniowi do niej, skaczą o byle co, żyć jej nie dają w spokoju i nie doceniają jej, a wprost nie szanują żony i własnych dzieci, manipulując nimi przeciwko niej.
Nie wiem skąd to zatracenie się bierze i taka autodestrukcja.
Jest to dość powszechne dziś zjawisko przerostu treści nad formą i zapominalstwo, skąd pochodzą i gdzie są ich korzenie, kto im pomagał przez wiele lat w tej drodze do sukcesu itp…
Korzenie to nasze doświadczenia, to nasza nauka. Warto je szanować i okazywać im za to wdzięczność każdego dnia, a w energii, dostaniemy tego dobrego jeszcze więcej.
Jest to dość powszechne dziś zjawisko przerostu treści nad formą i zapominalstwo, skąd pochodzą i gdzie są ich korzenie, kto im pomagał przez wiele lat w tej drodze do sukcesu itp…
Korzenie to nasze doświadczenia, to nasza nauka. Warto je szanować i okazywać im za to wdzięczność każdego dnia, a w energii, dostaniemy tego dobrego jeszcze więcej.
Niszczenie własnej rodziny to brak umiejętności budowania zdrowych relacji i chęć ucieczki, schowania się, bo przyczyną bywa solidne nabrojenie. To działa tak, jak takie małe przedszkolaczki, które chowają się pod stół lub za zasłonę przed rodzicami, aby nie dostać po pupie.
Zapominanie o tych ludziach, z którymi szło się tą drogą, to brak poszanowania ich pracy, wsparcia i ich samych, to brak wdzięczności co do korzeni – rodziców, żony, dzieci, przyjaciół, współpracowników…
Jak zatem taka osoba, miałaby potrafić zbudować dobre relacje z Liderami w biznesie?
Jak mogłaby osiągać dalsze sukcesy, jeśli tym wszystkim wzgardziła i nie poszanowała tego, co dostała w darze od wszechświata?
Jeśli ktoś nie potrafi docenić tego co ma, to los nie da tego więcej tej osobie.
A co jej odpowie biznesowe zwierciadło w balansie energetycznym, dla równowagi sytuacji, jeśli gardzi ludźmi, którzy ją wspierali?
Co odpowie takim osobom życie, jako zwierciadło ich losu?
Być może taka będzie odpowiedź: „Co zasiejesz, to zbierzesz”
„Jaką energię dajesz ludziom, taką otrzymasz”.
„Nie czyń drugiemu, co Tobie nie jest miłe”
„Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”
„Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada” itd.
Czy robiąc coś, zawsze przewidujemy wszystkie konsekwencje swojego działania?
Czy nigdy się nie pomyliliśmy?
Czy potrafimy przyznać się do błędów i przeprosić za nie?
===
Tylko po co to wszystko tak niefajnie robić?
Czy nigdy się nie pomyliliśmy?
Czy potrafimy przyznać się do błędów i przeprosić za nie?
===
Tylko po co to wszystko tak niefajnie robić?
Komu to jest faktycznie potrzebne?
Jakie korzyści mają namawiający obcy ludzie, którzy wspierają rozstanie różnych osób i nagabują te osoby do nienawiści i niszczenia najbliższych?
Co im to daje? Może własną satysfakcję lub inne korzyści?
W tym wszystkim trzeba mieć jeszcze własny rozum po to, aby nie dać się wkręcić w cudzą grę, aby nie dać się zatracić na namowach innych – obcych osób, które mają z tego świetną zabawę, na nieszczęściu małżeństwa i rodziny przez osoby, które często czerpią ze sporu, im wiadome, własne korzyści.
Jednak aby to dostrzegać samodzielnie, warto nauczyć się zrobić sobie STOP i reset. Zatrzymać się co jakiś czas i popatrzeć na pewne trudne sprawy oraz spory z dystansu, z pozycji obserwatora, z pozycji neutralnej, pozbawionej negatywnych emocji (bez złości, zemsty, obwiniania). I zadać sobie pytanie, co ja właściwie robię?
Kogo słucham?
Czy to jest mój głos, czy pseudo-doradców???
Kogo słucham?
Czy to jest mój głos, czy pseudo-doradców???
Umiejąc ze sobą rozmawiać, umiejąc połączyć się ze swoim wnętrzem, z samym sobą, ze swoim sercem i duszą oraz usłyszeć samego siebie i własne pragnienia, zawsze znajdziemy najlepszą odpowiedź i rozwiązanie, które nam będzie dobrze służyć.
A przy tym nie będziemy krzywdzić nikogo swoimi decyzjami.
Dając dobrą energię innym, kochając ich, zawsze otrzymamy od wszechświata jeszcze więcej tego co dobre.
A przy tym nie będziemy krzywdzić nikogo swoimi decyzjami.
Dając dobrą energię innym, kochając ich, zawsze otrzymamy od wszechświata jeszcze więcej tego co dobre.
I tego warto się trzymać.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
==================================
Vadim Zeland – Transerfing rzeczywistości Tom IX